sobota, 4 października 2014

Odnaleziony

W dzieciństwie często chodziłam z moimi rodzicami na grzyby. Jeździliśmy wtedy nawet specjalnie do znajomych na parę dni, bo mieszkali przy lasach, w których gwarantowany był wysyp grzybów. Zresztą rodzice jeżdżą w tamte strony do dziś. A ja, kiedy mi o tym opowiadają, wzdycham do tego wspomnienia, do zapachu leśnego poranka i świeżo zebranych grzybów, smażonych na obiad w żeliwnej patelni. Koniecznie z cebulką  i w śmietanie.

Wspólnie z moim mężem poszliśmy w zeszły weekend do lasu i ... zapach z dzieciństwa został odnaleziony.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz